Osłabienie dolara i reakcja złotego na wzrost eurodolara

W czwartek obserwuje się osłabienie dolara, który w parze z euro jest notowany powyżej poziomu 1,10. Zachowawcze podejście popytu na amerykańską walutę wynika z kalendarza makroekonomicznego na czwartek i przewidzianej w nim publikacji danych o inflacji w USA. Coraz słabiej reaguje złoty w parze z europejską walutą na wzrost eurodolara, piszą analitycy.
Dolar amerykański ma trudności ze znalezieniem popytu w czwartkowy poranek, z uwagi na to, że inwestorzy czekają na najważniejsze dane makro tego tygodnia dotyczące inflacji w USA i zachowują ostrożność. Kurs EUR/USD był notowany po godz. 10.20 na poziomie 1,102.
„Zarysowuje się wyczerpywanie potencjału trwającej od połowy lipca korekty spadkowej na EUR/USD. Dziś uwagę inwestorów przykują dane o lipcowej CPI w USA. Jeśli odczyt nie przekroczy konsensusu EUR-USD dostanie impuls wzrostowy” – napisali w porannym komentarzu analitycy z BM Alior Banku.
Z kolei kurs EUR/PLN nie bardzo chciał korzystać z deprecjacji amerykańskiej waluty i po godz. 10.25 wynosił 4,459 zł i był wyżej niż dzień wcześniej o ok. 0,5 grosza. To oznacza notowania w okolicach miesięcznego maksimum.
„EUR/PLN z coraz słabszą reakcją na osłabienie dolara. Wczoraj kurs pary ponownie był rozbujany, ale dzień kończył w punkcie wyjścia, tj. w rejonie 4,46. Jednocześnie dolar się lekko osłabiał, co teoretycznie powinno sprzyjać złotemu. A tak nie było. Poziom 4,40 na EUR/PLN ugruntowuje się jako solidne wsparcie. Story na okres powakacyjny to niższe stopy procentowe w Polsce i odbicie koniunktury napędzane popytem krajowym. To nie jest obraz, który sprzyja złotemu” – zauważają analitycy BM Aliora.
Kurs USD/PLN po godz. 10.25 wyniósł 4,0461 zł i zszedł poniżej 4,06, ponad którym był notowany przez większość sesji w środę. Z kolei kurs franka szwajcarskiego był stabilny w parze ze złotym i wynosił 4,6368, czyli mniej więcej tyle ile poprzedniego dnia przed południem. Funt brytyjski był notowany w parze GBP/PLN na poziomie 5,165 i też obyło się bez większych zmian przez ostatnią dobę.
„Dzisiejszy odczyt inflacji CPI w Stanach Zjednoczonych wyrasta na najważniejsze wydarzenie całego bieżącego tygodnia. Nie uważamy jednak, by spodziewany wzrost rocznego wskaźnika inflacji (głównie z uwagi na czynniki statystyczne) mógł doprowadzić do istotnych przetasowań w rynkowych oczekiwaniach co do kolejnych ruchów Fed”- napisali w porannej nocie analitycy Banku Millennium.