Turecka gospodarka na krawędzi: Czy Erdogan okłamał rodaków?

Turecka gospodarka ponownie znajduje się w trudnej sytuacji. Okazuje się, że obietnice Erdogana o stabilizacji i poprawie sytuacji gospodarczej były nieprawdziwe. Rząd zaciągał pożyczki przed wyborami, aby ratować lirę i tworzyć pozory stabilizacji. Jednak teraz, po wyborach, Turecja musi zmierzyć się z kryzysem w tradycyjny sposób, podnosząc m.in. stopy procentowe i zrywając z polityką podtrzymywania wartości waluty.
Rząd Erdogana posługiwał się propagandą, aby wmawiać Turkom, że kraj wychodzi z kryzysu i że jest coraz lepiej. W rzeczywistości jednak trudno było temu uwierzyć, gdyż sytuacja gospodarcza wciąż się pogarszała. Mimo powrotu do racjonalnej polityki monetarnej, turecka gospodarka w nadchodzących miesiącach będzie nadal odczuwać negatywne skutki polityki finansowej rządu Erdogana z ostatnich lat.
Czy rząd fałszował dane ekonomiczne? Można powiedzieć, że nie musiał tego robić. Erdogan, dysponujący potężnym imperium medialnym, potrafił manipulować faktami i przedstawiać je w korzystnym dla siebie świetle. Prezentował swoje osiągnięcia, wmawiając ludziom, że wszystko jest w porządku i że sytuacja się poprawia. Turecka gospodarka jednak nie wytrzymała tego bańki mydlanej i teraz obywatele płacą za błędy rządu.
Jak radzą sobie Turcy z trudnością ekonomiczną? Mimo że ich sytuacja jest trudna, nie tracą nadziei. Doceniają wzrost płacy minimalnej, ale także zdają sobie sprawę, że potrzeba czasu, aby wyjść z kryzysu. Nie chcą też zapominać o tym, ile Erdogan zrobił dla kraju w ostatnich latach.
Niemniej jednak, Turcji nadal grozi wysoka inflacja, spowodowana m.in. skokowym spadkiem wartości liry. Obecne działania rządu, takie jak podnoszenie stóp procentowych i odbudowa rezerw walutowych banku centralnego, mają na celu naprawę sytuacji gospodarczej. Jednak czy to wystarczy i czy Erdogan rzeczywiście podejmuje walkę z kryzysem gospodarczym? Czas pokaże.