Chiński koncern paliwowo-gazowy otrzymał certyfikat potwierdzający zwiększenie rezerw gazu ziemnego w Zagłębiu Syczuańskim o 30,5 miliarda metrów sześciennych

Chiński koncern paliwowo-gazowy otrzymał certyfikat potwierdzający zwiększenie rezerw gazu ziemnego w Zagłębiu Syczuańskim o 30,5 miliarda metrów sześciennych

Chiński koncern paliwowo-gazowy o nazwie Sinopec Corp otrzymał oficjalny certyfikat potwierdzający zwiększenie rezerw gazu ziemnego na polu w Zagłębiu Syczuańskim o dodatkowe 30,5 miliarda metrów sześciennych. Certyfikat został przyznany przez Ministerstwo Zasobów Naturalnych Chin. Badania trwały kilka miesięcy i przeprowadzono je na polu gazowym Bazhong, gdzie pobrano kilkaset próbek z głębokiego złoża zlokalizowanego na głębokości 4,5-5,2 tysiąca metrów pod ziemią. Prace poszukiwawcze zostały przeprowadzone przez państwową firmę naftowo-gazową Sinopec Corp.

Nowe rezerwy gazu ziemnego, które zostały certyfikowane przez Ministerstwo Zasobów Naturalnych Chin, wynoszą łącznie 30,55 miliarda metrów sześciennych i są gotowe do eksploatacji. To znaczne zwiększa całkowite potwierdzone rezerwy geologiczne Sinopec w północno-wschodniej części Kotliny Syczuańskiej, które teraz wynoszą 154,7 miliarda metrów sześciennych.

Koncern Sinopec poinformował, że odkrycie to dowodzi, że formacje gazu w północno-wschodnim Syczuanie mają duży potencjał eksploracyjny i przyczyniają się do bezpieczeństwa energetycznego kraju.

Obecnie rejon Syczuanu jest jednym z największych źródeł krajowego pozyskiwania gazu ziemnego obok basenu Erdos na północy kraju, gdzie działa PetroChina, oraz przybrzeżnego basenu Bohai Bay, gdzie głównym operatorem złóż jest CNOOC Ltd.

Chińska gospodarka rocznie zużywa około 380 miliardów metrów sześciennych gazu ziemnego, z czego 210 miliardów pochodzi ze złóż w kraju. Do importu głównie z Rosji, którego prognozowana ilość na 2022 rok wynosi 35 miliardów metrów sześciennych.

Odkrycie nowych złóż gazu w Chinach, zwłaszcza w rejonach, gdzie już prowadzona jest eksploatacja, może mieć negatywny wpływ na rosyjskiego Gazpromu, ponieważ w przyszłości może ograniczyć dostawy gazu do Chin.

Krzysztof Hajdas